Komentarze: 10
swoją drogą wierszyk jest raczej nie bardzo spójny logicznie... ale ja wogoje coraz mnie spójny jestem....
to nie tak miało być...
nie tak... nie tak... nie...
stoisz z głową wzniesioną
dumnie i prosto czekając na znak
na cios, ostateczną przegraną,
na śmiech i zniewagi
nie wiesz... nie wiesz... nie wiesz już nic...
pragniesz... pragniesz... pragniesz go...
ponad to, tamto, wszystko ?
kochasz go?
nie tak... nie tak... miało być
szara twarz porzuconej szmacianej lalki
spoczywa w brudnej kałuży
szkarłatna róża miłości
czernieje w cierpieniu gorzkiej rozpaczy
stoisz ciągle i ciągle i ciągle
nie wierzysz...
to nie tak miało być... nie tak...
stoisz... twarzą wrzuconą przeciw wiatrowi...
na zachód
i tylko łzy spływają
...cicho, delikatnie
po zszarzałym aksamicie twarzy
a usta rozchylone w niemym jęku
rozpaczy wypowiedzianej
w każdym bezwiednym drżeniu
lecz oczy zwrócone niezmiennie
na niego...
wpatrzone... nie, wbite już
tępo, prawie bezmyślnie
niestrudzenie drążą pustkę jego osoby
...znalazła ? ...
Już... wie.. jak czerpać rozpacz
wyższość z rozpaczy
chwałę z cierpienia i siłę z pokory
wiarę z oporu, a życie ze snu
wodę ze skały, a ogień z lodu...
Odwraca się bez słowa...
nie boji się już...
odchodzi... nie wróci...
już nie umie... nie umie... nie umie
już nic i nic nie wie...