Komentarze: 6
Nie nawidze tego wielkiego zamieszania, sprzątania, gotowania , zabiegania, krzyków i wogole wrzawy przedświątecznej
Później nie jest lepiej... ile można się objadać?!
Rodzinne spotkanie, sztuczne uśnieszki, całowanie powietrza koło ucha, grzeczne zachowywanie, uroczysta, że aż śmieszna kolacja...próba spiewania czegoś (z tak przepełnionymi brzuchami to nie maly wysiłek :P)
zdecydowanie nie lubie... wyjątkowy czas kiczowatych choinek, mikołajow z sztuczną brodą, karpia duszącego sie w brudnej wodzie,
mam to chyba od zawsze... nie lubie i już!
Dzisiaj idę sobie do miasta:
part 1. : Kilku gości w zakrwanionych fartuchach kopie brutalne świnki po zadkach, aby te grzecznie szly na uboj, okropne odgłosy - myśle sobie ŚWIĘTA
part 2. : Kolejka prze jedynym działającym bakomatem miała z 50 m (od banku do krzyżowki na głogowskiej) - ŚWIĘTA
part 3. : Zasranych samochodow tyle, że przez ulicę przejść nie można... tymbardziej gdziekolwiek zaparkować - ŚWIĘTA
part 4. : Windows się wysypał - też święta?! :P