Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05
|
06 |
07 |
08 |
09
|
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
Najnowsze wpisy, strona 5
Przeszukując dziś bezmiar mojego biorka, znalazłem stary zeszyt od matmy, jak zawsze w zesztach najciekawsze są ostatnie strony... i tutaj się nie zawiodłem, oprócz kilku rysunków, wypracowania z polskiego, fragmentów notaki z niemca, problemow filozoficzno-praktycznych np. dlaczego pomidor jest czerwony i nie ma niebieskich ogórków, z rysunkami poglądowymi i wielce ciekawymi wnioskami :)
oprocz tego znalazlem też moj pierwszy z pierwszych wierszy, wiekowy bo pierwszy.... proche poprawiony naprędce :)
więc, dawno... dawno temu (kiedy jescze 1 zeszyt wystarczał od wszytkich przedmiotów :P )
Wyrzućmy więc maski,
co twarz naszą skrywają
ściągnijmy czarne płaszcze, co kryją ramiona
zrzućmy rękawice,
przez które wszytko dotykamy
oddychajmy tylko pełnie
szczęściem co chce nas napełnić
narodzmy się znowu
przy pełni księżyca
przy dzwiękach muzyki
przy grobach niewiernych
przy jękach umarłych
przy krzyżu zczerniałym
w zachodnim wietrze, lecz twarzą do niego
ponad wszystko
przeciwko wszystkiemu
aby nastał wschód piękny i nowy, prawdziwy....
Uciekając od przeznaczenia, coraz mocniej więzisz siebie...
Opierając się swojemu przeznaczeniu, coraz mocniej zciskasz łańcuchy....
Zimna stal, nawet ona
muskana namiętnymi językami ognia rozpala się,
traci swoją duszę,
aby zyskać nową,
kształtu której zna tylko On
Jeśli myślisz, że to ty jestes kowalem losu
Nawet nie wiesz jak cięzki jest młot
Jak ogluszający huk, gdy udeza w kowadło
Jak iskry palące ci skórę
Jak szybko rozgrzane żelazo pęka
Jak trudno poddaje się twojej woli,
Jak bardzo się łudzisz,
że kształtu rzeźby wybierasz ty
Tak bardzo nie chcesz poddać się Jego woli
sciskasz młot coraz mocniej i nocniej
z hukiem pękaja pęcherze na twych dłoniach,
krew spływa palcami,
miesza się z popiołem gasnącego pieca.
Młot leci z wrzasiem rozbija ścianę....
nie ścianę na wolność...
łańcuchy coraz mocniej oplataja umęczone ciało
coraz mocniej przytłaczja do ziemi
masz usta pełne prochu ziemi
żresz i smakuje ci...
...choć nie chcesz
Przydało by się coś na wrzesień napisać....
Nowa szkółka.... ogólniak, profil przyrodniczy i po raz trzeci jestem w I e ;)
Nawet nieźle trafiłem.... mogło być gorzej.... patrząc na inne klasy... mogło byc gorzej...
Tak wogole to miałem iść do matematyczno-informatycznej, ale jak sobie w porę się zreflektowalem, że matma to ostatnie nudy, a infy w naszym LO nauczyć się nie da i przepisałem się do przyrodniczej.... i dobrze zrobilem....
Jedyne co mnie przeraża to to, że klasa jest piekielnie dobra.... pozion jest bardzo wysoki, jak czytaliśmy wypracowania z polaka, to mało się nie przewrociłem jakie wypasione były....
Prawie wszytkie osoby mają świadectwo z gim. z czerwonym paskiem....czyli, podsumowująć.... nie będę już mugł sobie pofolgować.... tylko musze się troszkę pouczyć.... żaby chociaż trzymać poziom....
Ehhhhhh.... kochane gimnazjum.... jakie było przyjemne i bezstresowe.... książek to ja chyba ani razu w szkole nie miałem....
Trudno.... coś się skończyło.... ciekawe czy to nowe co się zaczeło będę równie miłe....
Udało się naprawić szablonik (bo to przeróbka jakiegoś innego szblonu)
Wczoraj byłem na imprezie na zakończenie wkacji... ale co dobre tak szybko się nie kończy... i dzisiaj ide pożegnać wakcje po raz drugi :P
Jak zawsze po pożadnej libacji napisalem coś... Tym razem było to zainspirowane obrazem Ece homo, ktory wisiał w altanie w której imprezowaliśmy.
Nawet jakieś przesłanie udało mi się wcisnąć
Oto życie
początek swój mające w krzyku
koniec w ciszy
zapomnieniu, niebycie...
Oto człowiek
celu i prawdy szukający
umierający w poczuciu bezsensu
Oto TY
cieszący się głupio z chwili
smutny przez jedną chwilę
wpatrzony w nieskończoność
Oto świat
w ktorym granic już nie ma
zakłamany, że to ty jesteś tu Bogiem
Oto niebo
niebieskie tak
stało się przedmiotem zgorszenia
tych, co dotkąć go nie mogą
Oto światło
ktorego nie chcecie,
kłamiecie, że sami jasnośc sobie stworzycie
Oto ON
w ktorego ciągle nie wierzycie,
ktorego wciąż sprzed oczu tracicie
Ten ktory był i jest i będzie
i prawda i sens i życie
Ten ktory daje obietnice
....wieczności
Cośik się niedobrego z moim szablonem stało, ale obicecuję że naprawię to :P
Ostatnio mam jakiś uraz do kompa.... ślimaczy się nieznoścnie i denrwuje mnie tylo... w dodatku to niezwykle stabilne połaczenie :P
A co do natchnienia, to najlepszą wenę mam pod prysznicem, albo jak jestem wstawiony, a przy Closterku też jest maxymalny klimacik.... Polecam jeszcze Theatre Of Tragedy !!!!
A wiersze mimo iż wyglądają na starannie przemyslane są dziełem chwili, emocji, impulsu... i męcze się nad nimi max 15 min. :P
Pozdrawiam gorąco wszytkich Got ! Musimy jaoś żyć na tym świecie.... jaki tam on jest...